piątek, 29 listopada 2013

Rozdział IV

Ostatni zadzwonił. Spakowałam swoje książki do torby i wyszłam. Przed szkołą czekał na mnie Harry. Wiatr powiał moje włosy . Szłam do niego uśmiechnięta.
-Hej , no to możemy jechać ,nie?-powiedziała. Jechać ale niby ,że samochodem. To ile on ma lat. Odpowiedziałam „tak” i zabrał mnie do swojego auta . Opadła mi szczęka ze zdziwienia. Piękny był samochód*. Otworzył mi drzwi od pasażera i usiadłam wygodnie. Wnętrze było czyste i eleganckie. Już odjeżdżaliśmy . Chyba Harry lubi szybko jeździć.
-Harry ,a ty ile masz lat?-zapytałam wstydliwie.
-Mam 19 ,a ty?
-16-odpowiedziałam cicho.
Jechaliśmy w w ciszy tylko słychać było jak cichutko gra radio. Bałam się jego reakcji jak zobaczy moje blizny. Patrzyłam na swoje palce .Nie wiedziałam co powiedzieć ,za bardzo jestem wstydliwa. Nagle samochód się zatrzymał ,a Harry otworzył mi drzwi od wozu .Jak wyszłam widziałam wieki napis „Wesołe miasteczka” Brunet zamknął auto i wziął mnie w talii. On kupił bilety na kolejkę górską kiedy tam dotarliśmy to się przeraziłam ,bo była ogromna. Była mała kolejka ,więc nie czekaliśmy długo. Bałam się wejść do kolejki ,ale Harry powiedziała ,ze mi się nic nie stanie kiedy jestem koło niego. Krzyczałam ze strachu. Jak się ten koszmar skończył to nie mogłam uwierzyć ,że dałam się namówić na takie coś. Miło spędziliśmy ten dzień .Dużo się o sobie dowiedzieliśmy. Wygrał mi nawet misia.
Dojechaliśmy pod mój dom. Chciałam już wysiadać ,ale Harry złapał mnie za rękę i nasze twarze prawie się zetknęły. Dzieliły nas centymetry . Czułam jego oddech na swoich ustach. Nasze oczy się spotkały
-Muszę już iść- powiedziałam. Wyszłam z auto i pobiegłam do domu. Wbiegłam szybko do pokoju , zamknęłam je i się położyłam. Miły dzień ,ale ta sytuacja w samochodzie mnie przeraziła. Z tego myślenia usnęłam. Obudziłam się o 5 rano ,więc postanowiłam się umyć ,bo wczoraj byłam tak zmęczona ,ze nie miałam sił iść.

Hiszpański. Języka którego nienawidziłam. Kompletnie go nie rozumiałam. Jak jest dzwonek to się cieszę ,ze już koniec tego koszmaru. Czekał na mnie Niall pod klasą . Spytał się co u mnie słychać ,a ja opowiadałam co się działo się wczoraj. Niall nie miał zadowolonej miny.
-Bella-przerwał i wziął oddech-Harry nie jest dla ciebie
-Czemu?-spytałam
-No ,bo on jest agresywny i to jest wyższa półka-odpowiedział. Wkurzyłam się. Że niby jak ktoś nie jest przy kasie to jest z gorszej półki tak? Teraz to dowalił .
-Może ja też nie powinnam się z tobą zadawać ,bo jesteś z wyższej półki-powiedziałam i pobiegłam Naprawdę co on powiedział to mnie zraniło.
Przyszedł czas obiadów. Niall siedział przy tym stoliku. Nawet na mnie nie spojrzał.
***
Minął miesiąc od naszej kłótni już straciłam nadzieje ,ze się pogodzimy. Już z Harrym się nie spotykam od tamtego spotkania. Wszystko się skończyło , jest po staremu. Nadal się tnę ,płaczę...
Ufałam mu ,ale żałuje tego ,że wszystko mu powiedziałam .Na pewno teraz się śmieje ze znajomymi jaka to ja słaba jestem. Szłam do tego postu. Usiadłam na betonie i patrzyłam przed barierki jak woda płynie. Jedna zła poleciała mi po policzku. Kiedy stwierdzam ,że lepiej nie mogło być wszystko się spieprza i nie mam już nic. Nagle zaczął padać deszcze. Założyłam kaptur od bluzy i nadal siedziałam. Lało mocno. Nie miałam zamiaru iść do domu. Wolę się przeziębić niż chodzić do tej szkoły. Lecz kiedy zaczęłam już być całkiem mokra postanowiłam iść do domu. Kiedy dotarłam od razu poszłam do pokoju i położyłam się spać ,a następnego dnia byłam chora.
(Oczami Niall'a)
Wiedziałem ,ze Belle zranię tymi słowami ,ale on jest niebezpieczny dla niej. Ona jest zbyt wrażliwa. Lubię Harry'ego ,ale on tylko zaliczy i idzie po następną. Chociaż to było głupie z mojej strony ,że się jej spytałem czy się on jej podoba.
Siedziałem z moimi znajomymi przy stołówkowym stole. Nie spojrzałem na Belle.
***
Minął miesiąc ,a ja widziałem jak Bella chodzi smutna po całej szkole. Było mi jej żal. Nie wiadomo co jej przyjdzie do głowy. Bardzo się boje ,ze kiedyś nie przyjdzie do szkoły. Ale za co mam ją przepraszać? Przecież ją tylko chce chronić. Nie zrozumiała tego.
Pewnego dnia nie było jej w szkole. Boże jak ona coś sobie zrobiła. Znam jej historie , też bym cierpiał po takim czymś. A ja powiedziałem jej takie słowa. Może sobie za dużo wyobrażam ,a ona możliwe ,ze zaspała lub nie chciała iść. Poczekam do jutra
kurwa znów jej nie ma. Chyba ucieknę z szkoły i pójdę do niej. Zrobiłem to. Zapukałem i czekałem aż ktoś mi otworzy. Otworzyła ona. Kamień spadł mi serca ,ale była chyba chora. Cała blada itp.
-Co ty tutaj robisz-spytała ledwo.
-Martwiłem się-odpowiedziałem ze smutkiem.
Była w białek bluzce na kurtki rękaw. Było widać nowe blizny. Czy ona do tego wróciła. Raniła się prze ze mnie?
________
Przepraszam ,ze tak długo ,ale rodzice mi zabrali kompa ,ale za dobre oceny oddali XD 
Przepraszam za błędy ...
* http://www.cartype.com/pics/4038/full/bmw_nazca_sf1.jpg

  PODOBAŁO CI SIĘ ? 
                                                       TO DODASZ KOMENTARZ?
                                       5 KOMENTARZY TO BĘDZIE NOWY ROZDZIAŁ .
                                                WIĘCEJ KOMENTARZY TYM SZYBCIEJ ROZDZIAŁY .

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział III

Dzisiaj z Niall'em wybieram się na imprezę. Już nie mogę się doczekać . Spojrzałam na zegarek była 14:46 ,a z nim miałam spotkać się o 18 , więc zaczęłam się szykować. Wykąpałam się , umyłam włosy . Nadszedł czas na makijaż . Zrobiłam go delikatny ,bo mocny nie jest w moim stylu. Jak tak uważam . Była już godzina 17:30 . Jak ten czas szybko mija.
-Bardzo szybko- powiedziałam sama do siebie ,a jedna gorzka łza poleciała mi po policzku.
Ogarnęłam się i wróciłam do czynności którą miałam wykonywać tzn. wybieranie ubrań . Nie wiedziałam co się ubrać ,żeby zakrywało blizny. Przecież w bluzę i dżinsy nie ubiorę , tylko zrobię siarę mu. Nagle ktoś zakukał do moich drzwi.
-Proszę -powiedziałam smutna. Niall będzie tak na mnie zły.
-Hej misiek , gotowa?- przytulił mnie na przywitanie. Czy on jest ślepy czy co? Stoję w bluzie i dresach.
-A widać ,że jestem gotowa? -zapytałam z kwaszoną miną. On się zaśmiał i usiadł koło mnie.
-Dla mnie możesz iść nawet w tym- powiedział. Ja szybko stałam z łózka i kierowałam się do szafy. Wyciągnęłam szarą bluzę i jasno różowe trochę spraw dżinsy. Powiedziałam ,ze jestem gotowa i wolnym krokiem szliśmy na imprezę . Doszliśmy do wielkiego domu , słychać było tylko muzykę . A w środku nawet nie słyszałam własnych myśli. Niall poszedł po napoje ,a ja się czułam nieswobodnie ,bo każda dziewczyna miała pieści na wierzchu . Prawie pół nagie. Podszedł po chwili do mnie jakiś chłopak. Kogoś mi przypominał ,ale nie wiem kogo.
-Gdzie masz Niall'a?-powiedziała mi do ucha. W naszym kierunku szedł akurat chłopak. Podał mi w szklance jakiś napój. Piłam powoli napój ,a oni coś gadali i się śmieli się. Przyglądałam się ludziom jak się bawią .
-Zatańczy ze mną pani- powiedział. Już sobie go przypominam to ten Harry. Zgodziłam się i poszliśmy na parkiet. Nie umiem tańczyć ,ale dałam sobie jakoś radę. Po paru piosenkach Harry zaproponował mi drinka. Zrobił mi go oczywiście Harry , wypiłam.

Obudziłam się w swoim łóżku . Jak? Pomyślałam. Głowa mnie boli. Do pokoju wszedł Niall z uśmiechem na twarzy kiedy wchodził wgłębiaj zaczął się śmiać.
-To nie jest do śmiechu Niall- powiedziałam . Usiadłam na łóżku . On mi podał gorącą herbatkę. Piłam małą ilością – Co się wydarzyło wczoraj?-spytałam.
-No ,więc. Wypiłaś mało ,ale miałaś już bombę – odpowiedział z uśmiechem na twarzy. Nagle weszła do nas moja babcia , też oczywiście się ze mnie śmiałą.
-Jak ty wyglądasz-śmiała się jeszcze bardziej- mały kac?
-Babcia to nie jest śmieszne- rzekłam i kryłam swój uśmiech . Wyszła z pokoju ,a ja odłożyłam kubek na mały stolik i wygodnie się położyłam. Zrobiłam miejsce na łóżku by położył się koło mnie Niall. Jak to zrobił od razu przytuliłam go. Wyglądaliśmy jak para. Ale to jest nie możliwe ,żebyśmy zostali parą. Ale jakbyśmy byli to bym straciła przyjaciela.
-A ty co robiłeś na imprezie?
-Szkoda gadać-odrzekł i się zaśmiał. Byłam ciekawa co tam robił ,ale nie chciałam się narzucać. Leżeliśmy w ciszy tak gdzieś kilka minut .
-Bella podoba ci się Harry?-spytał. Zdziwiłam się dlaczego się o to pyta.
-No jest ładny ,fajny -odpowiedziałam. Nie wiedziałam co na to odpowiedzieć. Lepiej nie wyobrażam sobie jakby to było jakbym ja i Harry byli parą ,bo by mnie to zdołowało.
-Bo wiesz , wczoraj byliście cały czas razem-powiedział- mogę z nim pogadać
Dobry pomysł ,ale zawsze dla chłopków jestem zabawką. Miłość daje szczęście i poczucie bezpieczeństwa także rani. Po co mi ona jak mam najlepszego przyjaciela na świecie. To on mi daje poczucie bezpieczeństwa i miłość przyjacielską.
-Nie dzięki. Mam ciebie i tyle mi wystarczy-rzekłam. Do niego zadzwonił telefon. To chyba była jego mama .
-Bella przepraszam cię ,ale rodzina przyjechała i muszę iść. Do zobaczenia – zamknął drzwi za sobą ,a ja poszłam się umyć. Odrobiłam lekcje i poszłam spać.

Po wstaniu pierwsze co zrobiłam to wyłączyłam budzik. Poszłam się ogarnąć i ubrać. Moja babcia zrobiła na śniadanie naleśniki. Zjadłam i poszłam do szkoły. Kiedy wchodziłam na teren szkoły zauważyłam wysokiego chłopka o kręconych brązowych włosach. Ubrany w czarne rurki i biała bluzkę. Oparty o szkole drzwi. To był Harry wyglądał jakby na kogoś czekał. Podchodziłam coraz bliżej aż oderwał się od drzwi i kierował się w moją stronę.
-Hej Bella-powiedział swoim jakbym zachrypniętym głosem.
-Hej-odpowiedziałam cicho. Jakbym się bała ,ale tak nie było.
-Byś ze mną gdzieś poszła po szkole?-zapytał. Zaprosił mnie na randkę? Zamurowało mnie . Zgodzić się czy nie.
-Muszę się uczyć-odparłam. Może i dobrze ,ze tak powiedziałam Chciałam odejść ,ale stanął mi na drodze.
-No proszę , Bella-złapał mnie za oda ramiona i popatrzał mi się prostom w oczy – Spodobałaś mi się wtedy kiedy z Niall'em stałaś.
Stałam wpatrzona w jego zielone oczy. Nie docierała do mnie ta myśl jak mogę się komuś podobać.
-No dobra zgoda-odpowiedziałam i poszłam na lekcję.

Cały czas myślałam nad tą randką z Harry i te słowa. Nadal nie docierały. Na lekcji W-F jak zawsze nie ćwiczyłam po prostu wstydziłam się ,ze ktoś mnie zobaczy z tymi bliznami. Jakąś wymówię dałam pani. Uwierzyła mi na szczęście. 

______
Przepraszam ,ale coś mi się nie udał -,- nie miałam weny i wgl. problemy. 
Przepraszam za błędy 

                                                        PODOBAŁO CI SIĘ ? 
                                                       TO DODASZ KOMENTARZ?
                                       5 KOMENTARZY TO BĘDZIE NOWY ROZDZIAŁ .
                                                WIĘCEJ KOMENTARZY TYM SZYBCIEJ ROZDZIAŁY .

czwartek, 21 listopada 2013

Rozdział II

Jak on mi mógł coś takiego zrobić ,a ja mu pomogłam ,ale się nie dziwić przecież to cholerny bogacz . Oni muszą mieć wszystko. Żeby się postawił mojej sytuacji . Nie wie co ja teraz przezywam . Nikt nie wie.

Kiedy poszłam na śniadanie poprosiłam babcie ,żebym dzisiaj została w domu. Zgodziła się . Cały dzień przeleżałam i płakałam. Przelatywała po mojej głowie myśli samobójcze. Jakbym jednak to zrobiła to by nikt nie zauważył , no oprócz babci. Ale ja już nie daje rady.
Około 19 poszłam się przejść . Było bardzo ciemno. Znalazłam się nad mostem . Kilka samochodów przejeżdżało i tyle , pustka. Patrzałam jak woda płynie . Lecz nie mam odwagi rzucić się na nią i poczuć tą cholerną ulgę . Przez chwile patrzyłam na tą rzekę myśląc jak samobójcy się czują gdy spadają na nią .Czy czują ulgą , czy jak spadają to chcą żyć . Zimno mi się zrobiło i szybkim krokiem poszłam do domu .

Otwieram drzwi . Bardzo się boje ,ze znowu się będą się śmiać. I się nie myliłam . Próbowałam być twarda ,ale kilka łez mi poleciało po poliku. Poszłam usiąść by powtórzyć se historie. Znalazłam miejsce gdzie dwie ściany stykają się. Wzięłam z torby książkę i otworzyłam na wybranek stronie. Zadzwonił dzwonek ,a ja szybko poszłam do klasy.
Na obiedzie każdy się na mnie patrzał ,a szczególnie Niall z swoim uśmiechem . Jak ja go nienawidzę …
***

Tak minął miesiąc ludzie przestali się śmiać już był spokój ,aż do pewnego dnia.

Jakaś popularna dziewczyna weszła na stołówkowy stół i krzyknęła „Nasza dziwaczka nie ma rodziców . Mamusia umarła ,a takuś się powiesił . Widać co siebie czeka ,więc się z tobą pożegnam „ wybuchnęła śmiechem ,a wszystkie oczy na mnie się spojrzały. Wzięłam torbę i pobiegłam . Biegłam aż do tego mostu . Samochody nie zwracały na mnie uwagi . Przeszłam przez bramkę . Chciałam już skoczyć ,ale usłyszałam znajomy głos . Odwróciłam głowę był to Niall. Stał już koło mnie .
-Nie podchodź bliżej -krzyknęłam. On się trochę oddalił
-Serio chcesz to zrobić?-zapytał. Łzy poleciały mi po policzku.
-Ty nie rozumiesz-przerwałam by wziąć oddech – nie rozumiesz nic .
-To mi chociaż powiedz-powiedział
-Wole skoczyć niż tobie powiedzieć
Stał smutny kilka minut ,ależ nagle przerwał tą ciszę .
-Jeśli skoczysz to w szkole powiedzą ,ze jesteś słaba- rzekł – nie skacz zrób to dla twoich rodziców , na pewno chcą ,żebyś żyła.
Pomyślałam chwile ,a może on ma racje . Zrobię to dla rodziców i dla babci dla nikogo więcej. Zeszłam z barierki ,a Niall mnie mocno przytulił . Ktoś mnie przytulił . Czułam się pierwszy raz bezpieczna. Odwzajemniłam uścisk. Kilka minut tam staliśmy wtuleni w siebie .
-Nigdy ci nie zrobię takiego chamstwa jak wtedy, wybaczysz mi?-powiedział. Nie wiedziałam co powiedzieć tylko wtuliłam go jeszcze bardziej do siebie . Kilka łez mi poleciało . Uznaliśmy ,że nie ma już sensu iść do szkoły . To poszliśmy na lody . Przez całą drogę Niall opowiadał kawały . Pierwszy raz śmiałam się od wielu lat . Doszliśmy do budki z lodami. Chciałam zapłacić za loda ,ale Niall wcześniej to zrobił . Podziękowałam mu. Długo spacerowaliśmy. Byliśmy w parku to od razu usiedliśmy .
-Bella ? A robisz coś jeszcze – skazał rękę – za tym ?
-Płaczę-odpowiedziałam . Nie wiem czy mogę mu tak w pełni zaufać . Po tym co mi zrobił. Zawsze marzyłam o przyjacielu lub przyjaciółce ,ale życie było dla mnie brutalne ,że nigdy mi nie dał .
-Niall?-zapytałam
-tak?
-Mogę ci zaufać?
-Oczywiście ,ze tak-odpowiedział
-A jak komuś to powiedz to skoczę, bez zastanowienia się -powiedziałam . Chłopak rzucił „opowiadaj” ,a ja mu wszystko powiedziałam co leżało mi na sercu . Poczułam ulgę . Ktoś mnie wysłuchał. Po tym Niall mnie mocno przytulił , a ja się rozpłakałam . Chłopak spojrzał mi prosto w oczy i sam się rozpłakał.
Po wszystkim odprowadził mnie do domu . Umówiliśmy się ,że razem pójdziemy do szkoły .

Dzwonek zadzwonił ,a ja szybko otworzyłam drzwi. Przytuliłam mocno chłopaka na przywitanie .
-Niall ja tylko umyje zęby-powiedziałam.
Szybko pobiegłam do łazienki.

( rozmowa z babcią i Niall'em )
-Dzień dobry-powiedziałem. To była chyba babcia Belli.
-O ,Dzień dobry ,a jak ma na imię ten młodzieniec?-zapytała staruszka
-Niall , jestem przyjacielem Belli -odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy
-Chyba ci powiedziała jakie -przerwałem
-Takie wiem
-Tylko ją nie zrań – pani uśmiechnęła się i wróciła do kuchni.
(koniec rozmowy babci i Niall'a )
-No to idziemy?-zapytałam. Szliśmy do szkoły. On nadal opowiadał kawały i śmieszne historie . Wiedział jak rozśmieszyć kobietę . Kiedy dotarliśmy do szkoły to Niall wszędzie ze mną chodził. Było mi bardzo miło. W końcu poczułam ,ze mam kogoś komu mogę zaufać. Kiedy przyszedł czas obiadów. Wołali Niall'a do stolika „fajnych” ,ale on odmawiał. Powiedział mu jak chce to może tam iść ,a on powiedział ,ze woli ze mną siedzieć. To naprawdę jest miłe. Przyszedł czas na lekcję chemie . Bardzo lubię chemie ,bo moja mama marzyła ,ze zostanę naukowcem. Chce to dla niej zrobić ,chociaż to. Ale jakbym wtedy skoczyła? Znów te myśl. Pani mnie wzięła do odpowiedzi . Dostałam kolejną piątkę. W klasie zaczęli mówić „kujon” . Pani zerwała się z krzesła i krzyczała „Ona będzie mieć na pewno przyszłość . Życzę jej ,żeby została kimś wielki ,a wy jej tego zazdrościcie „ . Lekcja się skończyła i wyszłam jako pierwsza z klasy . Niall czekał na mnie . To była już ostatnia lekcja a teraz weekend.

Wyszliśmy razem ze szkoły. Opowiedziałam mu co pani zrobiła na chemii. On żartobliwie powiedział ,że jestem ,ale potem przeprosił .
-Co robisz w weekend?-zapytał .
-Siedzę w domu-odpowiedziałam patrząc na szubki swoich butów.
-A być chciała ze mną , tylko iść na imprezę?- zaoferował. Zdziwiłam się . To będzie mój pierwszy raz kiedy idę na jakąś imprezę .
-Muszę się zapytać babci ,ale na pewno tak
-O to super- objął mnie i przytulił.
Niall przypadkowo spotkał swojego kolegę Harry'ego. Był wyskoki , miał kręcone brązowe włosy , zielone oczy , przepiękny uśmiech .Spodobał mi się . Dużo mi się chłopków podobało ,ale to było takie chwilowe. Ale już go nigdy nie spotkam ,więc sobie nie wyobrażam .

Kiedy doszliśmy do mojego domu zaprosiłam Niall'a do siebie . Zgodził się
-Babcia jestem -krzyknęłam
-Dobrze-odpowiedziała .
Razem z Niall'em poszliśmy do mojego pokoju . Był skromny . Różowe ściany , łóżko metalowe przy ścianie i białe meble. Chłopak położył się na łózko ,a ja usiadłam koło niego . Bardzo długo gadaliśmy o przyszłości . Co będziemy robić. Dowiedziałam się ,że Niall chce zostać muzykiem i umie grać da gitarze. Namówiłam go ,żeby mi napisał piosenkę. Było już późno ,więc odprowadziłam Niall'a do drzwi i pożegnaliśmy się .
__________
No to ju II rozdział . Mam nadzieje ,ze się podobał ;D . 
Przepraszam za błędy ;< 

                                           PODOBAŁO CI SIĘ ? 
                                                       TO DODASZ KOMENTARZ?
                                       5 KOMENTARZY TO BĘDZIE NOWY ROZDZIAŁ .
                                                WIĘCEJ KOMENTARZY TYM SZYBCIEJ ROZDZIAŁY . POZDRAWIAM ;***  

środa, 20 listopada 2013

Rozdział I

Siedziałam na parapecie , wtulając się do poduszki . Za oknem padało. Moje myśli już … czy życie muszą być dla mnie takie okropne ? Moje codzienne myśli. Szkoda ,ze nie ma tutaj mojej kochanej mamusi . Tęsknie za nią coraz bardziej . Jakbym nie ja to by nie umarła ,a mój tata by się nie powiesił . Byśmy byli kochającą rodziną . A teraz ? Mam tylko babcie i boję cię strasznie ,ze przyjdzie ten dzień kiedy ona umrze . Rozpłakałam się . Podniosłam swoją lewą rękę patrząc na moje nowe blizny . Tyle wspomnie ,tyle cierpień , tyle przykrości . W szkole myślą ,że jestem jakaś psychiczna i mają rację . Mam po prostu gorsze życie od nich . Jedni urodzili się silni ,drudzy nie . A człowiek musi od razu oceniać po moim wyglądzie. Nie rozumiem ludzi …

Kolejny przepiękny dzień … Wstałam z łóżka i kierowałam się do łazienki . Umyłam się i załatwiłam swoje potrzeby. Podeszłam wolnym krokiem do szafy i wybrałam rurki ,a to tego jak zwykle bluza . Moje codzienne ubranie . Nagle usłyszałam ,że babcia mnie woła na śniadanie . Szybko pobiegłam. Zawsze z babcią dobrze się dogaduje , wspiera mnie . Kocham ją. Jest jak moja przyjaciółka której nigdy nie miałam . Usiadłam przy stole i zaczęłam jeść kanapki. Nigdzie mnie nie spieszyło ,a babcia mnie poganiała. Dobra już idę . Zabrałam torbę i pocałowałam babcie w policzka ,a ona jak zwykle uśmiechnęła się do mnie. Rzuciłam tylko słowo „pa” kiedy otwierałam drzwi.

I znowu widzę te same twarze które otaczają mnie. Bardzo dobrze się uczyłam ,bo nic innego nie miałam do roboty w domu . Kiedy przyszedł czas obiadu kierowałam się do stołówki. Prawie chwyciłam klamkę kiedy otworzyły się drzwi od wewnętrznej stronie. Były to najbardziej popularne i lubiane dziewczyny w szkole.
-O patrzcie kogo tu mamy-powiedziała jedna z 5 dziewczyn – Nasza kochana Bella – zaśmiała się głupio i poszły. Weszłam do sierotka. Wzięłam od miłych kucharek obiad a potem usiadłam na „swoje” miejsce. Stolik z pięcioma krzesłami ,a ja siedzę tam sama. Zaczęłam jeść. Zauważyłam ,że ten Niall czy jak u tam na imię się na mnie patrzy . Wiem ,że jestem brzydka i nigdy nie widziałeś takiej dziewczyny jak ja.

Po wszystkich lekcjach poszłam do parku jak zawsze . Tylko musiałam jedną rzecz zostawić w szafce. Nagle ktoś mnie zawołał . Odwróciłam cię ,a to ten Niall. Czego on może chcieć.
-Bella ,tak?-zapytał – mam do ciebie jedno pytanie czy być mi wytłumaczyła chemie? Jestem z niej zagrożony
Zrobiłam wielkie oczy dlaczego taki bogacz poprosił ,żebym mu pomogła . Przecież on by mógł mieć naukowca .
-A ty od tego nie masz ludzi?- rzekłam . Kiedyś pamiętam jak się chwalił ,że ma od tego ludzi i od tamtego ,więc czemu mnie się pyta , ciekawe.
-No właśnie ,ze nie- powiedział -to być mi pomogła?
-pPomogę ci ,ale pod jednym warunkiem -przerwałam- Nie powiesz temu nikomu – nie wiem dlaczego powiedziałam ,żeby nikt się nie dowiedział.
-Okey , to do zobaczenia ,pa – odszedł .
Zostawiłam w szafce książki które są mi nie potrzebne na następny dzień.

Jak weszłam tylko do domu powiedziałam babci ,ze idę pomóc jednemu chłopakowi z chemii. Ale ona już coś tam w głowie pomyślała ,ze mam chłopaka. Zbliżała się godzina 16 ,więc ruszyłam się i poszłam do niego. Nawet niedaleko mieszkał . Zapukałam do ogromnej willi. Chwile czekałam ,aż miła kobieta otworzyła mi drzwi.
-Dzień dobry-powiedziałam
-Hej ,właź – uśmiechnęła się serdecznie – To ty jesteś przyjaciółką Niall'a która miała przyjść ? -zapytała .
-Tak- odpowiedziałam krótko.
Kobieta zawołała Niall'a . A on zeszedł jakiś zaspany. Był tylko w dresach
-Niall ubierz się ,a nie latasz pół nagi przed dziewczyną – zaśmiałam się od nosem
Niall dał znak ,żebym poszła za nim ,więc weszłam. Bardzo długo wchodziłam po tych schodach , myślałam ,że nigdy się nie skończą . Jak dotarliśmy do pokoju Niall'a to ten założył koszulkę . Zawsze myślałam ,że tacy bogacze będą mieć pokój idealny ,ale on miał średni . Na ścianach miał plakaty , meble z drewna ,a łóżko przy ścianie. Bardzo skromny. Usiadłam na łóżko i zaczęłam z torby rozpakowywać książki i zeszyt z chemii . Niall zrobił samą czynność co ja.

Minęły kilka dobrych godzin ,aż chłopak załapał o co chodzi. Zadowolona wyszłam z domu. Jak już dotarłam do swojego to odrobiłam lekcję i poszłam spać. Jak zawsze w nocy kiedy idę spać to dręczą mnie wspomnienia ,a coś dzisiaj nie. Może ,ze byłam bardzo zmęczona.

***
W szkole znowu mi dokuczą ,że jestem jakaś psychiczna. Kiedy doszła ta godzina kiedy kończą się lekcję ,bardzo się ucieszyłam. Zauważyłam ,że Niall stoi koło mojej szafki.
-Hej Bella-powiedział z uśmiechem na twarzy – dziękuję ci ,że mi pomogłaś dostałem piątkę.
-Gratulację i nie ma za co
Kiedy otworzyłam szafkę i wszystko co potrzebne włożyłam ,a on nadal tam stał. Opierając się o inne szafki .
-Myślałem ,ze się nie zgodzisz-rzekł .
-Co miałam się nie zgodzić?- zapytałam zamykając szafkę.
-No ,bo te dziewczyny- jąkał- Co ty masz na ręce !- krzykną. Przed przypadek podwinęłam do góry rękawy. Chciałam jak najszybciej z tamtą uciec . Ale nie udało mi się -Odpowiedz mi !
-Wpadłam w krzaki -odpowiedziałam
-I tak równo cię pokaleczyły ? To ludzie mają rację ,ze jesteś jakoś psychiczna.
To były jego ostatnie słowa kiedy odwrócił się plecami i poszedł.

Następnego dnia kiedy tylko weszła do szkoły zaczęły się śmiechy , głośne . Chciało mi się płakać . Na środku korytarza stałam i nie wiedziałam co mam robić ,ale nagle podeszłe Niall z swoją „bandą „ . Wszyscy przestali się śmiać , była cisza.
-Któż nam to sprowadza -powiedziała a w moich oczach rodziły się łzy- tylko nam tutaj nie płacz – zaśmiał się mi prosto w twarz. Pobiegłam do domu 


__________

No i jest pierwszy rozdział ^.^ Mam nadzieje ,ze wam się podoba . Przepraszam za błędy i wgl. ;( .,... 
 

środa, 23 października 2013

Wstęp

Hej ludzie :)
Chciałam wam przestawić o czym jest te opowiadanie , więc jest o przyjaźni . Ta przyjaźń jest cudowna ,ale nie chce wam mówić wszystkie :)
No i bardzo przepraszam za moją gramatykę , ortografię i wgl.
Jak wam się spodoba to proszę pisać komentarze , bardzo mi zależy na tym blogu , mam w głowie dużo pomysłów na ten blog ;D . No i są na razie krótkie rozdziały ;D